ODBLASKOWA SZKOŁA – WYCIECZKA DO MIKLUSZOWIC
23 października 2012
Dżdżysty poranek, niby mgła opadła ale słoneczka nie widać. My, dzielni druhowie z klasy IV i V wyruszamy wraz z opiekunami p. Papież, p.Madejskim i p. Prokuskim z naszą misją uświadamiania, jak ważne są odblaski dla bezpieczeństwa pieszych na drodze. Autobusem szkolnym docieramy najpierw do Nowego Brzeska. Wszyscy ubrani w kamizelki odblaskowe, machając radośnie przejeżdżającym samochodom, z minami wesołymi i wielkimi transparentami wyruszamy przez most łączący Nowe Brzesko z Ispiną. Tu, w Ispini, w przedszkolu czekają już na nas maluchy ze swoimi Paniami opiekunkami, witają nas radośnie, machając rączkami, trochę zaskoczeni naszymi strojami i transparentami. Pan Madejski ciekawie opowiada dzieciakom w jaki sposób mogą być bardziej widoczni i bezpieczni na drodze – poprzez odpowiedzialne zachowanie oraz noszenie kamizelek i odblasków, zwłaszcza w okresie jesienno – zimowym, bo dalej dżdżysto, szaro i słoneczka nie widać. Następnie wręczamy dzieciakom pamiątkowe misie i paski odblaskowe, jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia i wyruszamy dalejJ Po drodze poruszamy się oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa – poruszamy się kolumną po prawej stronie drogi, wszyscy uważni na przejeżdżające samochody i bezpieczniejsi, bo ubrani w kamizelki odblaskowe.
Jak się okazało mamy troszkę więcej czasu niż planowaliśmy, więc może mały spacer po puszczy? Całą grupą bezpiecznie przeszliśmy przez drogę i dalej w las pełen oznak jesieni. Mnóstwo cudownych, żółtych i czerwonych liści, powietrze przesiąknięte jesienną wilgocią – rześkie, ale pachnące wszystkimi kolorami jesieni. Liście, grzyby, żołędzie pod stopami i super wesołe towarzystwo, to przepis na udany jesienny spacer, nawet gdy pogoda zachęca do pozostania w domu. Hm, zwierzyna leśna jeszcze chyba nigdy nie widziała tak odblaskowej grupy, widział nas chyba drugi koniec puszczy w tych kamizelkachJ
Czas wyruszać dalej. W Świniarach zabieramy kilku uczniów tutejszej szkoły wraz z p.Dyrektor i po chwili jesteśmy już w Mikluszowicach, pod kościołem p.w. św. Jana Chrzciciela oraz pod górą św. Jana. Ubrani w kamizelki odblaskowe, które dodatkowo ochronią nas przed przenikliwym zimnem, wraz z panią przewodnik wyruszamy na naszą wyprawę. Kościół piękny, pod jego murami znajduje się punkt pomiaru, a w murach kościelnych utkwione są trzy pociski z pierwszej wojny światowej. Dalej, uroczymi alejkami przechodzimy w kierunku góry św. Jana – hm, raczej pagórka św.Jana, ma zaledwie 15m wysokości. Góra zasłynęła jednak z tego, że w XII wieku stały tu po sobie kolejno trzy kościoły, które doszczętnie spłonęły, było to również miejsce pochówku. Obecnie stoi tu wiekowa lipa o siedmiu pniach, będąca pomnikiem przyrody, roztacza się widok na rzekę Rabę oraz okoliczne miejscowości. Góra św.Jana wpisana została do rejestru zabytków. Usłyszeliśmy tu o kilku intrygujących miejscowych legendach, które powodują dreszcz. Hm, to dość tajemnicze miejsce. Zostaliśmy również zaproszeni na odpust świętojański, w trakcie którego po zmierzchu słychać podobno bicie dzwonu ze spalonego kościoła, który miał według legendy, zatonąć w Rabie. Zwiedzamy jeszcze most na Rabie i pora wracać do szkoły.
Trochę zziębnięci ale bardzo zadowoleni, wesoło wracamy w szkolne progi – pomimo braku jesiennego słoneczka, to była jednak udana wycieczka i pamiętajcie I O ZMROKU I O BRZASKU NIE ZAPOMNIJ O ODBLASKU!
[nggallery id=42]
Leave a Comment